#miesiackobietwENGIE
W marcu prezentujemy wspaniałe kobiety, które pracują w ENGIE. Często zajmują one stanowiska techniczne czy menadżerskie i doskonale łączą pracę zawodową z życiem osobistym.
O pracy zawodowej, pasjach, równowadze między pracą a życiem osobistym rozmawiamy z Katarzyną Krawczyk, Inspektor Nadzoru Branży Budowlanej, ENGIE Services.
Na czym polega Twoja praca?
Pracuję w zakładzie produkującym elementy taboru kolejowego, który ma siedzibę we Wrocławiu. Zajmuję się modernizacjami i remontami infrastruktury obiektu. Od a do z. Począwszy od wyboru wykonawcy do realizacji prac, uzgodnień technicznych i formalnych poprzez nadzór nad poprawnością wykonywanych prac i zgodność z harmonogramem po odbiory końcowe i przekazanie do użytkowania. Dodatkowo zajmuję się wykonaniem bieżących prac budowlanych, które mają wpływ na utrzymanie ruchu na terenie zakładu oraz na bezpieczeństwo użytkowania obiektu.
Bycie kobietą na Twoim stanowisku, co to znaczy na co dzień? Czy to atut? A może trudność?
Zajmuję bardzo odpowiedzialne stanowisko, gdyż za wszystko, co się dzieje na budowie, odpowiadam cywilnie i karnie. W mojej ocenie nie ma znaczenia, czy tę funkcję pełni kobieta czy mężczyzna. Najważniejsza jest w tym przypadku wiedza i doświadczenie. Nie mam problemu z wydawaniem poleceń, czy też podejmowaniem ważnych decyzji. Z racji tego, że w głównej mierze moja praca polega na pracy z ludźmi, a w przypadku budowy większość pracowników stanowią mężczyźni, to oczywiście czasem zdarza się, że spotkam się z lekceważeniem bądź żartami, ale nie traktuję tego osobiście. Staram się tego tupu sytuacje obrócić w żart i utrzymać dobre relacje z pracownikami. Niekiedy jednak sytuacja wymaga stanowczej reakcji i działań, aby przypomnieć wszystkim, że twardo stąpam po ziemi i wiem, co robię.
Czym jest dla Ciebie równowaga między życiem zawodowym i osobistym?
Według mnie te dwie sfery nie powinny się ze sobą mieszać. Tak byłoby w idealnym świecie. Jednakże rzeczywistość często jest inna. Praca, którą wykonuję, jest bardzo odpowiedzialna i bywa stresująca. Odpowiadam za poprawność wykonanych prac oraz – co najważniejsze – za bezpieczeństwo pracowników. Nie mogę nagle po pracy wyłączyć telefonu i mieć wszystkiego „z głowy”. Często trzeba rozwiązać problem na budowie poza godzinami pracy, bo taka jest specyfika mojego zawodu. Produkcja na terenie zakładu w wielu obszarach trwa 24/7, więc jedynym możliwym momentem na wykonanie jakichkolwiek prac budowlanych są święta, kiedy pracownicy produkcyjni mają wolne. Wtedy nie ma innego wyboru, jak zakasać rękawy i działać. Oczywiście nie robię tego wszystkiego za karę, bo bardzo lubię swoją pracę. Sprawia mi ona przyjemność i satysfakcję. Praktycznie każdego dnia uczę się czegoś nowego, stawiam czoła nowym problemom i zagadnieniom. Lubię te wyzwania i na dzień dzisiejszy nie wyobrażam sobie pracować w innym zawodzie. Oczywiście w tym wszystkim staram się pamiętać także o życiu osobistym, bo nie samą pracą człowiek żyje. Wiadomo, że często sprawy osobiste i zawodowe przeplatają się ze sobą, ale czasem potrzebny jest reset i skupienie się tylko na sobie, rodzinie i najbliższych. Ważne jest, aby znaleźć czas na swoje pasje i zainteresowania, pojechać na wakacje (nie kolekcjonować dni urlopu, tylko korzystać z nich). Ogólnie zrobić coś dla siebie, co lubimy, co sprawia nam przyjemność i pozwala się odstresować. Dla mnie równowaga między życiem zawodowym a osobistym to spełnienie w tych obu sferach. Uważam, że gdyby moje życie osobiste nie sprawiało mi satysfakcji, a praca nie zapewniłaby mi możliwości dalszego rozwoju, równowaga pomiędzy życiem zawodowym i osobistym byłaby zachwiana.
Jakie masz hobby i pasje? Co lubisz robić po pracy?
Mam długą listę zainteresowań i co chwilę dopisuję do niej nowe punkty. Lubię jeździć na rowerze. W minionym sezonie codziennie dojeżdżałam na rowerze do pracy, a po pracy często jeździłam na dłuższe wyprawy. Teraz też planuję drogę do pracy pokonywać rowerem, ale przeprowadziłam się na przedmieścia i w dwie strony mam około 40 km, co stanowić będzie dla mnie niemałe wyzwanie. Na razie się nie zniechęcam, czekam na poprawę pogody i spróbuję swoich sił. Do niedawna regularnie chodziłam na siłownię, ale przez pandemię siłownia musiała przyjść do mnie. Zagospodarowaliśmy pomieszczenie w garażu, mamy trochę sprzętu i możemy kontynuować ćwiczenia. Od kilku lat trenuję aerial hoop (ćwiczenia na kole do akrobatyki powietrznej), tańczę bachatę w parze oraz trenuję pole dance. Lubię też czytać książki przygodowe (moim nr 1 jest Brandon Sanderson), grać na konsoli (szczególnie w Wiedźmina) oraz oglądać, a nawet pochłaniać kolejne sezony wszelkich seriali na Netflixie. Mogłabym tutaj wymieniać bez końca, co lubię robić, ale powyższe to zdecydowanie moje top of the top.
Jaka jest pozycja kobiet w Twoim przedsiębiorstwie?
Mimo, że pracuję w ENGIE od ponad roku to nie udało mi się poznać wielu osób (w tym przypadku kobiet) spoza naszego oddziału we Wrocławiu. Nie miałam takiej możliwości, gdyż przez panującą pandemię wszelkie spotkania np. świąteczne czy też szkolenia są zdalne. W oddziale, w którym pracuję, większość pracowników stanowią mężczyźni. Zajmują oni stanowiska kierownicze, techniczne i dbają się o utrzymanie ruchu w zakładzie produkcyjnym. Natomiast kobiety zatrudnione są w większości na stanowiskach administracyjnych. Oczywiście kobiety także pracują na stanowiskach kierowniczych i świetnie sobie radzą w swojej roli. Są traktowane z szacunkiem i zawsze mogą liczyć na pomoc kolegów z zespołu. Wszyscy wzajemnie się wspierają i stanowią jeden team.
Czy Twoja kariera w ENGIE przebiega zgodnie z Twoimi oczekiwaniami?
Zdecydowanie tak. Zajmuję się rzeczami, które często stanowią dla mnie wyzwanie i pozwalają się rozwijać i wykazać. Codziennie uczę się czegoś nowego. Mam wsparcie ze strony przełożonych i dość dużą swobodę w działaniu, co świadczy o zaufaniu do mojej osoby.